Na dzień 20 maja 2016r osiągnęliśmy w FertiMedica współczynnik 44% ciąż klinicznych zyskanych metodą zapłodnienia pozaustrojowego, wśród pacjentek ze średnią wieku 37 lat.
„Dodam, że większość zabiegów wykonana była u pacjentek z niskim potencjałem rozrodczym” – komentuje Dorota Kaczmarek, kierownik pracowni rozrodu wspomaganego. Duża część pacjentek przychodni to osoby nie mogące skorzystać z refundacji leczenia, z uwagi na niespełnienie jego kryteriów: głównie wiek kobiety i poziomy hormonów świadczące o potencjale rozrodczym pacjentki. „Większość naszych pacjentek, to panie po 40 r. ż. czyli osoby gorzej odpowiadające na stymulację jajników, a co za tym idzie mające niższe szanse na powodzenie terapii” – mówi dr Goncikowska.
Od września 2015 r FertiMedica oferuje pełny zakres usług w leczeniu niepłodności, włączając w to zabiegi zapłodnienia pozaustrojowego potocznie zwane in vitro.
– Po otwarciu naszej przychodni w nowej lokalizacji i poszerzeniu oferty o IVF z niepokojem czekaliśmy na efekty leczenia u pierwszych pacjentek. Współczynnik ciąż klinicznych (czyli potwierdzonych nie tylko dodatnim testem ciążowym, ale także badaniem USG) mówi bardzo wiele o poziomie pracowni zapłodnienia pozaustrojowego oraz umiejętnościach embriologów i lekarzy przygotowujących pacjentów do zabiegu – mówi dr n. med. Ewa Goncikowska, dyrektor medyczny FertiMedica.
Skąd tak dobre wyniki?
– Postawiliśmy na bardzo nowoczesny sprzęt laboratoryjny, fantastycznych specjalistów oraz bardzo zaawansowany system filtracji powietrza, który ma pozytywny wpływ na rozwój zarodków. Wierzyliśmy od początku, że nasza przychodnia będzie osiągała dobre wyniki w leczeniu niepłodności, jednak nie spodziewaliśmy się aż takich sukcesów. Cieszę się z tego bardzo i mam na to swoją dodatkową „prywatną” teorię. My wszyscy w FertiMedica oprócz profesjonalizmu wkładamy w naszą pracę serce – mówi dyrektor zarządzająca Marta van der Toolen.
Zobacz też: Jak zwiększyć szansę powodzenie in vitro?